Czasy powojenne wspomina Kazimierz Chudziński…
(…) Stare Piątkowo było od Obornickiej po prawej stronie. Ciągnęło się aż do Moraska. Później w okolicach dzisiejszego os. Śmiałego i Chrobrego powstała nowsza część Piątkowa – Madera. Od miasta oddzielały nas forty. Jeszcze w latach 50. do Poznania chodziło się pieszo.
(…) Najpierw, już w latach sześćdziesiątych, pojawili się na polach geodeci, potem robiono odwierty. Byliśmy zaniepokojeni, ale mówili nam, że szukają minerałów. Potem na wzgórze, gdzie kościół miał stanąć, wpieprzyli nam się z wieżą. (…) Potem robili zebrania i powiedzieli, że będą nas przesiedlać do bloków, a domy burzyć.
(…) Truskawkową zmienili na Jaroczyńskiego, ze Śliwkowej zrobili Rymarkiewicza. Domy zburzyli. Dali nam mieszkanie w bloku. Swoje koty musiałem zostawić. Psa zabraliśmy, ale kilka razy uciekał na stare Piątkowo. Z okna widziałem na osiedlu dwie nowe szkoły, ale przez dwa lata brałem rower i pedałowałem do swojej starej budy na działkach przy Sarmackiej. (…) Widzę wciąż te kwitnące sady, owocowe aleje i tamtych ludzi. Gdy rozbierali starą stodołę na Piątkowie, specjalnie kupiłem trochę cegły na budowę domu. Żeby choć trochę tego starego Piątkowa w domu mieć.