Starołęka (niem. Luisenhain) | parafia ewangelicko-unijna w Starołęce | parafia rzymskokatolicka pw. św. Jana Apostoła i Ewangelisty
Starołęka Mała | Starołęka Wielka | Minikowo
cmentarz parafialny przy ul. św. Antoniego
Ewangelicki cmentarz przy ul. Obodrzyckiej i Pochyłej założono dla członków rodzin, osiedlonych w kolonii robotniczej, ufundowanej w Starołęce (niem. Luisenhain) przez spółkę budownictwa społecznego na początku XX w. Pośród osadników znaleźli się niemieccy reemigranci z Rosji, w tym z Królestwa Kongresowego. Z tego powodu robotnicze osiedle zaczęto nazywać „Małą Rosją”. Wielu starołęckich protestantów posługiwało się językiem polskim. Wspólnotę charakteryzował wysoki odsetek małżeństw mieszanych (niemiecko-polskich, ewangelicko-katolickich) oraz względny indyferentyzm religijny.
Po kilku latach starań, w 1912 r. powołano ewangelicką parafię w Starołęce z kościołem w Krzesinach (niem. Evangelische Kirchengemeinde Luisenhain), wydzieloną z poznańskiej, staromiejskiej parafii świętokrzyskiej z kościołem przy Grobli. W okresie międzywojennym wspólnota funkcjonowała w ograniczonym zakresie; jej członkowie albo ulegli asymilacji, albo opuścili Polskę.
W latach powojennych rozszabrowano żeliwne krzyże oraz metalowe ogrodzenia okalające nagrobki; zniszczono groby z „okazalszym wystrojem” (o czym w swojej książce wspomina Zenon Sarbak), zniknęły też nieliczne marmurowe figury. Zachowane do dziś relikty nagrobków popadają w ruinę. Najstarsi mieszkańcy Starołęki pamiętają tuje i lilaki, którymi obsadzony był cmentarz; zieleń uporządkowano podczas budowy osiedla przy ul. Falistej. W 2009 r. wykonano ścieżki przecinające dawny cmentarz, łączące ul. Pochyłą z osiedlem Enklawa.
W latach 1994-2002 na terenie cmentarza („na placu”) funkcjonowała kaplica, założona na obszarze zajmowanym wcześniej przez groby dziecięce, użytkowana przez nowo założoną parafię rzymskokatolicką pw. św. Jana Apostoła i Ewangelisty w Poznaniu. Był to drewniany barak obity papą, wykorzystywany do odprawiania nabożeństw. Po rozebraniu kaplicy postawiono na jej miejscu metalowy krzyż. Opodal działa stacja transformatorowa Enea Operator.
Wiosną 2022 r., z poparciem Rady Osiedla Starołęka-Minikowo, wystosowałem petycję do administratora pocmentarnej działki, wnosząc o uporządkowanie terenu i uczytelnienie zachowanej kwatery z grobami. Jesienią 2022 r. prace porządkowe zostały wykonane przez Zarząd Zieleni Miejskiej w Poznaniu, skwer został nazwany imieniem Stanisława Mrowińskiego, a dawny cmentarz został objęty opieką wolontariuszy, skupionych przy Cyfrowym Lapidarium Poznania. Również spółka Enea Operator odnowiła elewacje trafostacji, zlokalizowanej w sąsiedztwie grobów.
Oprac. Paweł Skrzypalik
PORÓWNAJ:
BAZA EWIDENCJI GRUNTÓW ZGIKM GEOPOZ: działka nr 06/14/21/2. Właściciel: Miasto Poznań.
Mpzp w rejonie Starołęki Małej w Poznaniu – część A [Tca].
- Pamiętnik dr Sabiny Skopińskiej; seria „Pamiętniki lekarzy”, wydanie trzecie, Wydawnictwo ZUS, Warszawa 1939. Dostęp: Wikiźródła.
- „Nasza Starołęka” – bezpłatny kwartalnik Rady Osiedla Starołęka-Minikowo-Marlewo.
- fb/Osiedle Starołęka-Minikowo-Marlewo.
- fb/Rada Osiedla Starołęka-Minikowo.
- Stowarzyszenie Starołęka Od Nowa.
- fb/Starołęka Od-Nowa.
- fb/Nasza Starołęka Mała.
- fb/Zielona Starołęka.
- Starołęka – Z rodziną przez Wielkopolskę; zrpw.pl.
- Młyn w głowie; kubagerdotcom.wordpress.com.
- STAROŁĘKA na zdjęciach z lat 60. i 70. w zbiorach CYRYLa.
- Starołęka i Głuszyna 1919-2013. Ze zb. MKZ i APP via CYRYL.
Mieszkańcy chcą zieleni, a nie zabudowy; WTK z dnia 22.05.2021. Dostęp: YT.
Mieszkańcy Starołęki chcą pomników przyrody, ale miasto planuje postawić tam domy; WTK z dnia 19.07.2021. Dostęp: YT.
Spór o działki przy Bystrej. Mieszkańcy chcą zieleni; WTK z dnia 28.07.2021. Dostęp: YT.
Spór o grunt na Starołęce Małej w Poznaniu; TVP3 Poznań z dnia 28.07.2021. Dostęp: poznan.tvp.pl.
- „Kronika Miasta Poznania”, 2009, nr 4, Starołęka, Głuszyna, Krzesiny.
- Goszczyńska J., Majątki wielkopolskie. Miasto Poznań, seria „Dawne budownictwo folwarczne”, t. VIII, Szreniawa 2004.
- Jakóbczyk W., Kolonizatorzy i hakatyści, Poznań 1989.
- Jakóbczyk W., Pruska Komisja Osadnicza 1886-1919, Poznań 1976.
- Kiec O., Historia protestantyzmu w Poznaniu od XVI do XXI wieku, Poznań 2015.
- Kiec O., Protestantyzm w Poznańskiem 1815-1918, Warszawa 2001.
- Krajnow A., Chłopin H., 312. Smoleńska Dywizja Piechoty w walkach o Starołękę, seria „Festung Posen 1945”, nr 12, Poznań 2010.
- Sarbak Z., Mój świat czyli dawna i niedawna Starołeka, Minikowo i Marlewo. O wszystkich i niektórych sprawach, Poznań 2016.
- Sommer G., Z Fortu Roeder do Nysy, seria: „Festung Posen 1945”, t. 19, Poznań 2012.
- Szafran H., Miasto Poznań i okolica, Poznań 1959.
- Wilkaniec A., Stan zachowania i trwałość historycznych układów przestrzennych dawnych wsi i majątków w strukturze Poznania, Poznań 2018.
Lata przedwojenne wspomina Stanisław Mrowiński (1928-1997)
Na niemieckim cmentarzu rosły tuje i jesiony, a na nich jemioła. Emaliowane tabliczki z gotyckimi, złoconymi literami (wszystko to studiowałem!) i odlewanymi lub kutymi żelaznymi płotkami i krzyżami. Spokój absolutny, śnieg, a na świerkach stado jemiołuszek i gile!, czerwone kulki głucho poświstujące.
Źródło: Miałem szczęście urodzić się w samym sercu przedmieścia…, wspomnienia Stanisława Mrowińskiego wybrał i opracował A. Niziołek, [w:] „Kronika Miasta Poznania”, 2009, nr 4, Starołeka, Głuszyna, Krzesiny, s. 429-454.
Starołekę wspomina doktor Sabina Skopińska, praktykująca tu w okresie międzywojennym lekarka
Jest to przedmieście, położone o 7 km od centrum miasta, wokoło stoją fabryki Cegielskiego, Romana Maya, dwie fabryki mydła, wielka wytwórnia chemiczna „Blask“, fabryka Regiera i dwie fabryki nawozów sztucznych. Ponadto cały szereg innych mniejszych fabryczek i wytwórni. W okolicy ani jednego lekarza, choć było 3000 ubezpieczonych w Starołęce i wioskach okolicznych.
Komunikacja z Poznaniem była w r. 1925 niezbyt wygodna, jechało się koleją lub furmanką 7 km, ewentualnie trzeba było iść pieszo 3 km do tramwaju przez most kolejowy i wąskie dróżki uroczego parku nad Wartą, tak zw. Dębiną.
Pojechałam więc obejrzeć Starołękę. Miejscowość wydała mi się wprost urocza, położona nad Wartą, która w tym miejscu jest bardzo malownicza. Most kolejowy, przerzucony przez rzekę, ozdobiony wieżyczkami a la dawna forteca, oraz młyn parowy i śpichrze nad rzeką, wielkie murowane 4-ro piętrowe również z wieżyczkami, nadawały Starołęce jakiegoś specyficznego uroku. Szczególnie piękny był młyn, który pracował przez całą dobę bez przerwy. Oświetlenie elektryczne odbijało się nocą tajemniczo w płynącej wartkim nurtem rzece, a miarowy oddech jego maszyn budził echa w leżących na przeciwległym brzegu lasach i gajach dębiny. Tym teatralnym wprost dekoracjom przyrody, w dużym stopniu zawdzięczam to, iż zdecydowałam się osiedlić w Starołęce.(…) Pomoc lekarska do 1925 r. przedstawiała się więc w Starołęce w ten sposób: dr X dojeżdżający dwa, trzy razy w tygodniu na dwie godziny wieczorem. A student-absolwent Uniwersytetu w Odesie, porucznik sanitarny, który miał mieszkanie służbowe w Starołęce, załatwiał praktykę prywatną, której dr X nie zdążył załatwić w czasie swej wyprawy do Starołęki.
Ponadto na tzw. kolonii, tj. domkach zbudowanych przez kolejarzy, mieszkała „mądra“ kobieta, która leczyła ziółkami, czarami i zaklęciami. Cieszyła się ona dosyć dużym powodzeniem i do 1930 roku w kulturalnym województwie poznańskim leczyła ludność Starołęki. Trzeba dodać, że synowie jej byli potem moimi pacjentami.
Otóż w ten sposób skompletowany zespół niósł pomoc 3.000 ubezpieczonym i ich rodzinom.
W Starołęce istniała malutka apteka. Właściciel jej, człowiek bardzo sympatyczny, typ ruchliwego kupca, zwrócił się do mnie, nalegając, bym osiedliła się na stałe. Kasa Chorych miasta Poznania miała w tym czasie własną aptekę, ale nie opłaciło jej się zakładać filii w Starołęce, a ubezpieczeni nie mogli chodzić 7 kilometrów do Poznania pieszo po receptę. Aptekarz więc postarał się o koncesję na aptekę, a następnie chciał osiedlić lekarza. Ułatwiał mi więc wszystko, jak tylko mógł. Wskazał mi nawet mieszkanie w tym samym domu, gdzie mieściła się jego apteka. Właściciel domu, piekarz H., typ spolszczonego od dziada Niemca, chciał mi odsprzedać swoje mieszkanie wraz z meblami za 3.000 złotych. Panował wówczas bowiem system odstępnego mieszkaniowego nawet w takich miejscowościach jak Starołęka, a lekarz, chcąc otrzymać prawo praktyki w Kasie Chorych, jak już wspomniałam, musiał oprócz kwalifikacji lekarskich, rozporządzać znacznym kapitałem, by kupić mieszkanie oraz urządzić gabinet i poczekalnię. Lekarze byli ogólnopraktykujący, w każdym gabinecie musiała więc być szafka z instrumentami, krzesło ginekologiczne, oraz umywalnia. Wiele było wyrzeczeń, aby z pensji asystentki uciułać kapitalik, który stałby się podstawą do nabycia tego wszystkiego. Ale niechęć do „papierowej nauki“ była u mnie zbyt wielka, a chętka zetknięcia się bezpośrednio z życiem i wzięcie z nim za bary tak mnie frapowała, że nie patrząc na trudności, postanowiłam jednak osiedlić się w Starołęce.
Źródło: Pamiętnik dr S. Skopińskiej/Starołęka; Wikiźródła. Por. S. Skopińska, Żganie w boku i krople dziewięciorakie. Pamiętnik, Zawodzie 2020.